DAWNO TEMU, GDY ŻYCIE BYŁO FILOZOFIĄ... Karta 1 |
„Ponad 3000 lat Państwa Polskiego”(ocenzurowane na Wordpress.com)„Ciekawe jest to, że przed 1917 r. cała ta wiedza była dostępna w powszechnym nauczaniu.” http://davidicke.pl/forum/ponad-3000-lat-panstwa-polskiego-t14136.html Posted by Marucha w dniu 2014-10-21 (wtorek) https://marucha.wordpress.com/do-pobrania/ https://www.easypaste.org/file/iuwIxz/3000-lat-panstwa-polskiego.zip?lang=pl Uważam, że każdy Polak powinien znać książkę Tadeusza
Millera „3000 lat Państwa Polskiego”. Jest ona dostępna
w gajówce. Zapewne tytuł intryguje, ale nie jest bezpodstawny. Opieram sie tu – w tej krótkiej analizie na – na dostępnch (od niedawna) materiałach źródłowych opartych na bibliotekach Uniwersytetu Jagielońskiego i opracowaniach ‚wykletego’ historyka – Pana Tadeusza Millera. Pisałem swego czasu o endemiczności polskiej krwi i fakcie sprzedawania jej poza granicę Polski. Krwiodawcy nie maja pojęcia, że ich krew – oddawana w dobrej wierze – jest sprzedawana za niepoślednie pieniądze za granicę. To są spore kwoty. Co to jest endemiczność? Otóż jest to coś przypisanego do danego obszaru – tam
występujące. W sensie o którym mowa – znaczy to, że słabo
mieszaliśmy się z innymi nacjami w sensie reprodukcyjnym.
Konsekwencją takiego stanu rzeczy jest wyjątkowa
‚czystość’ i
szlachetność naszej krwi w sensie dosłownym, ale nie
tylko. Jeśli
ktokolwiek ma wątpliwości co do wartości „mieszania krwi”,
to
proszę o zapoznanie się z polityką królewskich rodów w tym
właśnie względzie. Bardzo wiele to wytłumaczy. Ano tak pokrótce zamierzam opisać nasze dzieje prawdziwe. No bo czego uczy nas szkoła. Uczy nas, że byliśmy plemionami wędrownymi (a gdzie to wędrowaliśmy?) i nagle nastał z dupy wzięty „Mieszko I” (może nie nagle, bo to w końcu X wieków czy tam 966 lat…) i równie nagle staliśmy się państwem chrześcijańskim. Hmmm… – ciekawostka. Ale dobrze. Spójrzmy jak było. „Historia, to prawda o przeszłości pomagająca budować przyszłość. Zniekształcona staje się przyczyną błędnych poczynań i klęsk społeczeństwa.” Przypuszczano do niedawna, że nazwa – Słowianie pochodzi od słów: sława, słowo, swoi, nazwy jeziora lub rzeki, imienia naczelnika, a przyrostek – a nie wskazuje na nazwę terenu. Nazwa ta ma jednak inne pochodzenie i składa się z dwóch słów: słowiański – łęg – nizina i łacińskiego – venio – przychodzę. Oznacza ludzi przychodzących z nizin S-łę/g/-veni/ti. W mowie potocznej uległa ona skróceniu „uproszczeniu”
dźwięk
ł wyrażono dwoma literami – „ue” stąd – Sueveni. Wniosek powyższy o budowie n. „Słowianie” uwidacznia się
też w zestawieniu różnych nazw Słowian i Polaków.
Słę/g/veni/ti.
n. słow.-łac. – przybyli z łęgów Słowenie Słowienie
Słowianie Słowini. Hmm… jesteśmy niemal tak skomplikowani jak Sumerowie. Dobrze. Spójrzmy dalej. Ta wiedza już była dostępna – to tylko swego rodzaju ‚remake’. WENECI – WĘŻOWIE Pierwsze wiadomości o polskich plemionach, co jest niewątpliwie zaskakujące, podaje prawie przed trzema tysiącami lat historyk grecki, piszący o dziejach wojen grecko-perskich, Herodot z Halikarnasi. Tymczasem w historiografii toczą się od dawna dyskusje, próbujące ustalić, które z plemion Europy środkowej, wymienionych przez starożytnych historyków, można uznać za słowiańskie: Wenetów, Neurów, czy Sarmatów? Twierdzi się jednocześnie, że we wczesnym średniowieczu obszar Polski zamieszkiwały różne drobne plemiona słowiańskie, przemieszane z wędrownymi grupami ludności germańskiej, oraz mówi się, że Państwo Polskie jakoby stworzył i umocnił dopiero w X w. Mieszko I. Zwróćmy uwagę, że obecną nazwę – Polska – od X w. poprzedzały jeszcze inne nazwy. Na zachodzie nazwano ją – Sławią. Thietmar użył najpierw nazwy – Poleni, Polenia, później – Polonia. Na wschodzie plemiona ruskie nazywały Polaków – Lachami. Sądzi się również, że w użyciu była nazwa „Lędzice – Lędzianie, „lecz…zagadnienie lokalizacji Lędziców (albo Lędzian) wywołuje poważne dyskusje naukowe”… „Pogląd głoszący, że Lędzianie to późniejsi Polanie, kryje wiele niejasności, których nie potrafią obecnie oświetlić ani źródła pisane, ani archeologiczne” – pisze Krzysztof Dąbrowski w: „Przymierze z archeologią”. Nie należy się temu dziwić, że tę nową, sztucznie
stworzoną
nazwę, trudno powiązać z jakimkolwiek plemieniem. Plemiona słowiańskie w średniowieczu i starożytności niewątpliwie nosiły jeszcze inne nazwy. Herodot, opisując Scytię, wspomina Neurów, których siedziby umieszcza po północnej stronie górnego Dniestru i pisze, że Nerowie musieli opuścić swoje pierwotne siedziby, z powodu nadmiernego rozmnożenia się Węży w ich dawnej ojczyźnieiv. Jak wiemy, plemiona słowiańskie przybierały zwykle nazwy od rzek, nad którymi mieszkały. Przykładem takim są Wężowie nazywani od nazwy rzeki – Wąż, obecnej Warty, której współczesna nazwa pochodzi od słowa łacińskiego – verto, obracam, zmieniam. Pozostawili ją kupcy rzymscy wędrujący do Polski po stal, miód, wosk, kadzidło i bursztyn nad Morze Bałtyckie. Kształt biegu tej rzeki ściśle odpowiada jej pierwotnej nazwie, gdyż wije się jak wielki wąż dziewięcioma zakolami, nim wpadnie do Odry. Nazwa Wężów – Węzów (mazurzenie) Wielkopolan, zapisana w
wymowie łacińskiej przez starożytnych historyków:
Pliniusza,
Ptolemeusza, Tacyta przybrała formę – VENS w l.p., zaś w
l.m. –
VENETI, a w ustach Germanów – WENEDI. Nazwa tego plemienia
występuje jako składnik wielu nazw na olbrzymim obszarze
Europy: od
Zatoki Biskajskiej (na zachodzie Francji), Wysp
Brytyjskich po
Dźwinę, Berezynę, i od Morza Północnego, Bałtyckiego, po
Adriatyckie. Już VIII w. przed n. Chrystusa Słowianie-Wallowie
(Weleci) i
Weneci kolejno opanowywali Wyspy Brytyjskie. Ślady swej
bytności
pozostawili w postaci nazw: Cornwalia, Walia. Dzisiaj
spotykamy tam
wiele nazw osiedli ze słowiańską podstawą Wasali – Wallów wspólnota O Belgach (Weletach) pisze Cezar w Ks. V. 12.v W Ks. II. 4. Cezar potwierdził panowanie Belgów (Weletów)
w
Brytanii: Kliknij, aby powiększyć Później Weneci podporządkowali sobie Wallów i poszli dalej na zachód. Zajęli dzisiejszą północną Francję, po rzekę Loarę. Stworzyli potężne imperium rozpostarte od Zatoki Biskajskiej, po Berezynę (Mapa II). Pomimo upływu ponad dwóch tysięcy lat wiele nazw na obszarze Francji zachowało słowiańskie brzmienie i znaczenie np.: Brenne – bagna między rzekami: Indre i Creuse Na krańcach swego państwa Weneci zakładali silne twierdze np. Brest na wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego w Bretanii, Brescia w północnych Włoszech, czy Brześć nad Bugiem (mapa II). Niezwykle ważnym świadectwem zamieszkiwania Wenetów w północnej Francji, jeszcze w I w. p.n.e., jest dokument napisany przez Gajusza Juliusza Cezara p. t. „Commentarii de bello Gallico” tj. „Sprawozdanie z wojny gallijskiej”. Pisał je jako wódz naczelny wojsk rzymskich, które podbiły Galję (późniejszą Francję). Stwierdza w niej, że Weneci zamieszkujący północne obszary Galii od rzeki Loary do Sekwany po wybrzeże Kanału La Manche i Ocean Atlantycki, nazywają siebie w swoim języku Aremoricae (are – przy, more – morze) tzn. Pomorzanie. A więc nazwa Pomorzan wbrew twierdzeniom znana była już przed dwoma tysiącami lat. Wybrzeża tej krainy nazywa Cezar weneckimi. Dalej stwierdza, że: „Plemię to cieszy się największym znaczeniem na całym morskim wybrzeżu w tych stronach, ponieważ Wenetowie mają bardzo wiele okrętów, na których zwykli żeglować do Brytanii, a wiedzą i doświadczeniem żeglarskim przewyższają inne plemiona”. Dzięki żeglarskim i wojskowym umiejętnościom Pomorzanie trwali jeszcze długo w Bretanii pod panowaniem Celtów, a później Rzymian. Nie może więc być mowy o zacofaniu i dzikości plemion słowiańskich w starożytności, tak jak to przedstawiają niektórzy dziejopisowie. Należy stwierdzić, że nazwa – Weneci, jest zrozumiałą polską nazwą plemienną ludu pierwotnie zamieszkującego Europę środkową, tj. jeszcze przed przybyciem Germanów do Skandynawii. Nazwa jest wymieniana w najstarszych opisach starożytnych ludów Europy. Ponadto: Według wiadomości pochodzących ze źródeł arabskich z IX w. na południowym wschodzie Polski, od górnego biegu Prutu na zachód, zamieszkiwali Chorwaci. Nazwa ich, której w etymologii dotąd nie wyjaśniono, od
stuleci zaprząta uwagę historyków poszukujących
odpowiedzi. Kim byli? Jakim plemieniem? Gdzie znajdowały
się ich pierwotne siedziby? Co łączyło ich ze Słowianami
zachodnimi? By znaleźć odpowiedź na powyższe pytania, trzeba cofnąć się daleko wstecz do czasów jedności terytorialnej – praojczyzny Słowian. Miejscem jej położenia zajmowali się dziejopisowie różnych narodowości, a m.in. Nestor, W. Kadłubek, J. Długosz. Według najbardziej znanych teorii praojczyzna Słowian znajdowała się nad średnim Dunajem, w środkowej Europie, częściowo na obszarze Rosji i Ukrainy. Ostatecznie, po stwierdzeniu bliskiego pokrewieństwa mowy słowiańskiej z litewską i germańską, praojczyznę umiejscowiono na północ od Karpat, na przestrzeni od Łaby do Wołgi, Turkiestanu, Morza Bałtyckiego i Czarnego. Powstały kolejne teorie, według których pierwotne siedziby Słowian znajdowały się na wschodzie lub zachodzie Polesia. Wg J. Kostrzewskiego i L. Kozłowskiego praojczyzna Słowian obejmowała kraje od Łaby po Bug, od Pomorza po Karpaty. Najnowsze badania polskie i radzieckie umiejscawiają ją między Odrą i Dnieprem, lecz ustalenia dotyczące granicy północnej budzą wątpliwości. Badania archeologiczne, antropologiczne, nazewnicze itp. pozwoliły rozszerzyć wiedzę na ten temat, jednak znaczna rozbieżność poglądów świadczy o tym, że zagadnienie to nie zostało jeszcze dostatecznie wyjaśnione. Najstarszymi śladami życia Słowian na obszarach Europy są nazwy cieków, jezior, gór, znaleziska archeologiczne. Nazwy rzek: Bug, Wisła, Odra, na ogół uznano za słowiańskie. I chociaż, próbowano, nie wyjaśniono dotąd dokładnie ich pochodzenia i znaczenia, zaś Dniepru, Dniestru, Donu i Dunaju oraz Łaby zaliczono do obcych. Z tym powierzchownym stanowiskiem nie można było się zgodzić, gdyż nie ulega wątpliwości, że większość wspomnianych rzek, jak również południowych dopływów Dunaju: Raby, Sawy, Drawy, Morawy, zachodnich dopływów Łaby oraz rzek: Wezery i Renu, są nazwami słowiańskimi. CELTOWIE Gallii – Kallii oznacza „twardzi” od słów słow.: kalić, zakalić, skała, kaleczyć, kaliti, – hartować, stwardnieć, twardziel, uderzać twardym, utwardzać. Wielkim wydarzeniem w dziejach ludzkości stało się odkrycie, najprawdopodobniej przez Celtów, sposobu wytapiania z rud żelaza, utwardzania go (hartowania) i przetwarzania na stal. Spowodowało ono przełom w sposobach walki i w uprawie roli. Dzięki niemu Celtowie wyposażeni w nową broń, twardszą od brązu, rozpoczęli w VII w. p.n.e. podboje sąsiednich plemion i narodów. Pod ich ciosami cofnęło się imperium weneckie, sięgające w tym czasie Zatoki Biskajskiej, Morza Adriatyckiego, Skageraku, południowo zachodniej Szwecji i Norwegii, i Berezyny (Mapa III). W początkowej fazie swoich wypraw zdobywczych Celtowie opanowali całą Francję, Wyspy Brytyjskie. W IV w. p.n.e. za panowania Przemysła, Weneci zagrożeni dalszymi podbojami Celtów zbudowali w ważnych strategicznie miejscach, na obrzeżach państwa, szereg twierdz o nazwach – Przemyśl – noszących imię tego władcy, tj. dwie w północnej Bawarii, jedną w Turyngii, na wyspie Hrannie [„Ranie”, „Rugii”], nad Sanem, Horyniem, nad Oką koło Kaługi. Wyznaczają one zasięg, w tym czasie, imperium weneckiego (mapa III). Kliknij, aby powiększyć W następnej fazie wypraw Celtowie opanowali Półwysep Pirenejski, północne Włochy. Część z nich przesunęła się w II w. p.n.e. na ziemie po południowej stronie Dunaju, by ostatecznie przenieść się do Małej Azji. Tam utworzyli własne państwo – Galację. WALLOWIE – WELECI W dzisiejszych Niemczech pozostały po nich liczne nazwy miejscowości, gór, rzek rozrzuconych między Renem, i Łabą jak np.: Gorinchem – Gorzyń, Wuppertal (wupper – wyprzała, tal. germ. – dolina), Koblencja (słow. Kob. – łęg, styk łęgów, Mozeli i Renu), Zwolle (zwoleń), Bielefeld (słow. – topielisko, feld – germ. Pole), Osnabruck (osna słow. Ość, bruck – germ. most, Most na rzece Ośnie), Groningen (groń – słow. Grań, krawędź), Bremen (słow. Bremno od brzemię – ciężar, mno – wymiana, miejsce wymiany ładunków – port). Hamburg (serb. chum – wzgórze, burg germ. gród, grodowe Wzgórze). Solingen – słow. su – przy, ling – łęgi, Przy łęgach. Gronau – słow. groń – graniczny, au – germ. strumień. Lingen – Łęgi. Wipperfurt, wipper – słow. wyprzały, furt – germ. bród, Camen – kamień. Koesfeld, koes – słow. kos, feld – germ. pole, pole Kosa (ptaka – nazwisko). Kempen – kępy. Bieshaim, bies – słow. diabeł, heim – germ. siedlisko. Wipper – Wyprza – rzeka – od oparzelisk. Lippe – lipień – słow. ryba. Ost i West – falen – wschodni i zachodni Walowie – „Weleci”. Rothaar, rot – germ. czerwony, haar – słow. hary – góry. Hornisgrinde – górna grzęda (hora – góra, grinde – grzęda, grzbiet. Sarnensee (Szwajc.) sarnie jezioro i osiedle. Triberg – trzy góry. Bieler See – bielne jezioro. Stromberg, strom – stroma, berg – germ. góra. Straelen – os. Strzały nad rzeką Maas, 1. Dopł. Renu. Itd. Drobne plemiona zamieszkujące pomorze Zachodnie, między Odrą i Łabą, nazywane są niewłaściwie „Wieletami”, gdyż nazwy te dotyczą nie plemion, lecz panujących weleckich władców. Natomiast ogół plemion słowiańskich, mieszkających między tymi rzekami, oraz Hawelą i Sprewą, źródła łacińskie nazywały Obotrytami – Obodrzycami tzn. Przedwężami [Wężowie to Weneci]. Celtowie zdobyli wielkie obszary imperium weneckiego, znacznie osłabiając to państwo. Germanie mieszkający w Skandynawii, wykorzystując dogodną sytuację, zasiedlali w II-III w. na północy imperium zachodnie wybrzeża Szwecji i Norwegii wyspy (dziś duńskie), następnie lesistą, nieurodzajną, bardzo rzadko zaludnioną zachodnią część weneckiego półwyspu „Jutlandzkiego”. Weneci jeszcze długo mieszkali na tych ziemiach pod panowaniem Germanów. Po Wenetach pozostały chociaż nieliczne, lecz wymowne topograficzne nazwy słowiańskie, jak: wielka wyspa na północy Danii – Wendsyssel – wyspa Wenedów – Wenetów, Zatoka bursztynowa Jam-mer Bucht, nazwy miejscowości: Horne – Górne, Tollestrup – słow. toł – schowek i trup – kłoda. Horby – Garby, Holen słow. gołe, sted – miejsce (polana). Torslev, torz – słow. tchórz. Draby – drabiny, Karby – Garby, Horne II – Górne. Sillende, su – słow. przy lena – leniwa (rzeka), ziemie przy Lenie – Leniwej. Na południowym cyplu wyspy – Angeland, miejscowość – Tryggelev, gdzie była świątynia słowiańskiego boga Trzygłowa. Na południowych wybrzeżach półwyspu, od nieurodzajnej
strony zachodniej, pozostawali przez pewien czas Sasi,
traktując ją jako pomost – drogę ze Skandynawii.
Następnie miejsce po nich zajęli na krótko, również
przybyli tą samą drogą ze Skandynawii, Anglowie, Danowie
i Jutowie, którzy około roku 450 przenieśli się na
opanowaną część Wielkiej Brytanii. Należy zauważyć, że Słowianie Weneci-Chorwaci zasiedlili przed wiekami południowo-zachodnie obszary Skandynawii położone w dzisiejszej Szwecji i Norwegii, o czym świadczą zachowane Chorwackie-Harudów nazwy topograficzne np. Hordaland, Hardanger Fiord, Hardanger Fiell, rzeki Otra, właściwa pierwotna nazwa Odry, Sira zn. szeroka. Niss-an-nanizana na przeszkody, Nida (Nita, Nitka) SCYTOWIE A teraz spora ciekawostka: GERMANIE W VI w. przed n. Chrystusa koczujący na stepach nadkaspijskich Germanie (pod naciskiem silniejszych ludów azjatyckich – Scytów) (Mapa II), zmuszeni byli do wędrówki na zachód i północ. Można przypuszczać, że wtedy na pewien czas opanowali Bałtów, a następnie – nie mogąc się przebić przez obszary słowiańskie – skierowali się na północ zajmując Wyżynę Wałdajską i okolice. Stąd na pograniczu słowiańsko-ugrofińskim występują liczne germańskie nazwy topograficzne i plemienne: Dudlebowie, Dregowicze, jeziora: Seliger, Ilmer … wydaje się, że germańskie wpływy noszą również imiona szlachty łotewskiej, litewskiej, jaćwieskiej itp. Wg uczonego niemieckiego – Fressela, Germanie mieszkali pierwotnie w Azji, w okolicach Samarkandy. Stąd przez stepy nadkaspijskie, wyżynę wschodnioeuropejską, Wałdajską dotarli nad Bałtyk. W dalszej wędrówce z brzegów Zatoki Fińskiej przedostali się po lodzie na Wyspy Alandzkie, a następnie przez Zatokę Botnicką – na Półwysep Skandynawski, w bardzo rzadko zaludnione okolice Sigtuny, Upsali i Birki, które stały się ich nowym miejscem osiedlenia. Na opanowanej krainie napotykali niezrozumiałe nazwy rzek, do których dodawali germańskie objaśnienie tj. – „an”, „au”, „elf’ (strumień, rzeka), co świadczy też o ich obcości na obszarze Skandynawii. Wkrótce zajęli znaczne, mało przydatne dla rolnictwa obszary. Ujarzmienie ugrofińskiej, słowiańskiej, czy też lapońskiej miejscowej nielicznej ludności, spowodowało wzrost liczebności i siły Germanów i doprowadziło, dzięki spokojowi i odosobnieniu tych ziem północy, do przeludnienia ubogiej w żywność krainy. Trudne warunki klimatyczne i żywnościowe zmuszały do gospodarności i szukania nowych miejsc osiedlenia dla szybko zwiększającej się liczebności plemienia, a łupieżcze wyprawy – do karności i posłuszeństwa. W VI w. przed n. Chrystusa próbowali oni zasiedlić wyspy i bardzo rzadko zaludnioną północną część półwyspu Weneckiego dziś nazywanego Jutlandzkim”, z którego rozpoczęli wyprawy na Europę Zachodnią. Wspominają o tym źródła łacińskie: „Gens Germaniae inter Rhenum, Moesium, Danuwium incolens, oriunda et profecta ex Chersoneso Cimbrica; Aednorum fines populantur, cum Ariowisto adwersus Caesarem pugnant” – to znaczy „Naród germański zamieszkujący między Renem, Menem, Dunajem rzekami, pochodzący w rzeczywistości z chersońskiego Cymbricum … (Jutlandii).” Tych wojowników północy ceniono za doświadczenie wojenne i organizacyjne. Korzystano też z pomocy drużyn germańskich w walkach z zewnętrznymi i wewnętrznymi przeciwnikami i nie raz powoływano na przywódców różnych rolniczych plemion słowiańskich. W starożytności wiele ludów otrzymało nazwy pochodzące od imienia lub narodowości swoich przywódców, książąt i królów, którzy uważani byli za właścicieli – panów rządzących przez nich krajów. Dlatego słowiańskie księstwa zachodniej i wschodniej Słowiańszczyzny, na czele z germańskimi dynastiami i drużynami, nazywali później obcy, starożytni historycy – Germanią. Nie było przecież możliwe, by uboga, rzadko zaludniona Skandynawia mogła wystawić olbrzymią armię, opanować ludną i bogatą Europę zachodnią i północną Afrykę. W późniejszych czasach podobnie też nazwano – Galię – rządzoną przez germańskich Franków – Francją, państwa wschodnich Słowian – Antów od nazwy ich germańskich książąt Russów – Rusią, a celtycką Brytanię od nazwy germańskich najeźdźców Anglów – Anglią itp. Kraje te nie utraciły swego pierwotnego narodowego charakteru, gdyż Germanie stanowili ułamek wśród, rządzonej przez nich ludności. W VI w. przed n. Chrystusa Celtowie, dzięki odkryciu sposobu wytapiania z rud żelaza i przerabiania na stal, wyparli Wenetów opanowali Aremorykę, oraz znaczną część Europy, powodując zmiany w równowadze sił politycznych i zamieszki wśród Słowian zachodnich. Sytuację wykorzystali skandynawscy Germanie, urządzając w III w. przed n. Chrystusem wyprawy łupieżcze i zdobywcze, szlakami wodnymi na południe, próbując usadowić się na północnych wybrzeżach Morza Północnego. Okazją do tego, po uwolnieniu się od dominacji Wenetów, stały się walki między Wallami o władzę. Przeciwnicy dla wzmocnienia swych sił wspierali się na germańskich wojownikach, którzy stopniowo sadowiąc się opanowali na stałe najpierw część bardzo rzadko zaludnionych wysp u ujścia Renu, następnie wybrzeża morskie między Renem a Wezerą. Zajęte obszary miały kształt wora-saka i od niego nazwano germańskich przybyszów po słowiańsku – sakami, co znaczy siedzący w worku. Później obszar ten z łacińska określano Saksonią. Odtąd, rozwinięty z biegiem czasu, wydłużony klin germański na pograniczu celtycko-słowiańskim, a w głównej swej masie słowiański, parł niepowstrzymanie na południe, wchłaniając stopniowo podległe i drobne, skłócone plemiona zachodnich Słowian, wreszcie wydłużył się aż do Alp, obejmując w V w. częściowo ziemie słowiańskie: Panonni, Kartynii i Bawarię. Jak już wspomniałem, wbrew przyjętemu w dziejopisarstwie przekonaniu, rzadko zaludniona Skandynawia nie była w stanie zagrozić kolosowi słowiańskiemu. Jednak współudział ludności słowiańskiej w wyprawach niepomiernie zwiększał siły najeźdźców, pozwalał zagarniać coraz większe obszary, ułatwiał germanizację i ostatecznie wchłonąć Słowian i ziemie słowiańskie Wallów, znajdujące się między Renem i Wezerą. Cezar w swym dziele „Commentarii de bello Gallico” nie odróżniał germanów od Słowian, chociaż wymieniał nazwy ich plemion (Harudes, Tribokowie, Weneci …) i podziwiał waleczność. Nazwy słowiańskie plemion weleckich uległy zatarciu, a określane imionami germańskich wodzów zatraciły pierwotne znaczenie i brzmienie. Marsz Germanów na wschód powstrzymało potężne państwo
Chorwatów (Wenetów), obejmujące na zachodzie dorzecze
rzeki Łaby. Co określił przed dwoma tysiącami lat Vibius
Sequester słowami: „Albis Germanie Suewos a
cervetiis dividit” Słowianie zachodni pod rządami Germanów trwali jeszcze przez wieki. Tymczasem od wschodu, wzdłuż biegu Dunaju, powstał drugi potężny klin. Tędy bowiem przez ziemie słowiańskie, prowadziły drogi odwiecznych najazdów koczowników azjatyckich ze wschodu na Europę. Tędy szły główne wyprawy Scytów od X w. przed n. Chrystusa, Hunnów w IV w., germańskich Ostrogotów, Longobardów, Gepidów, następnie Awarów w VI w., Bułgarów w X w., później Węgrów, Połowców, Pieczyngów i na koniec Tatarów. Drużyny germańskich wojowników, wędrujące w różnych okresach z północy Dźwiną, Wisłą, Prypecią i Dnieprem ze Skandynawii na dłuższy pobyt na stepach czarnomorskich, choć niewielkie liczebnie, złożone przeważnie z młodzieży, dobrze uzbrojone, zorganizowane i wyćwiczone w ciągłych wyprawach łupieżczych, stanowiły groźną siłę. Tutaj następowała ich koncentracja i zwiększenie liczebności szeregów przez współdziałanie z miejscową ludnością. Potrafiły one na krótko opanować znaczne obszary, lecz po rozbiciu wycofywały się, lub rozpływały wśród tubylców. Kolejne fale najeźdźców, różnego pochodzenia przechodziły wzdłuż biegu Dunaju i zanikały, doprowadziły jednak do przerzedzenia lub wyniszczenia osiadłej tu spokojnej, rolniczej, pierwotnej ludności słowiańskiej, która po opanowaniu części kotliny naddunajskiej przez Awarów i ostatecznie Węgrów, przestała prawie istnieć, a wielki, jednolity obszar słowiański, sięgający od Bałtyku na południe po Grecję, Albanię, Włochy, M. Czarne, Alpy i M. Północne, ciągnący się od Renu do Dniepru – został rozcięty na dwie części: południową i północną. Najeźdźcy stali się władcami i przegrodą, a obcy kordon w kształcie pierścienia zamknął się trwale. Odizolowane grupy plemion słowiańskich na południu i północy Europy znalazły się pod wpływem różnych kultur, języków i ras. Słowianie południowi otrzymali w ciągu wieków znaczną domieszkę krwi śródziemnomorskiej – stąd ich śniadość, ciemne oczy i włosy. Słowianie północni – domieszkę krwi germańskiej, bałtyckiej i ugrofińskiej. Odtąd zmierzały one w odmiennych kierunkach. Warto w tym miejscu zanotować kilka spostrzeżeń. Zarośnięci, rudowłosi germańscy koczownicy, podobnie jak i inne wędrowne ludy pasterskie, trudniące się hodowlą i wypasem bydła, przez swą ruchliwość mieszali się ze sobą, uniemożliwiając wytworzenie zjawisk regionalnych. Natomiast Słowianie – rolnicy, pozostający na miejscu swego zamieszkania przez tysiące lat, wytworzyli niezwykle bogatą, różnorodną, miejscową kulturę materialną i duchową, przejawiającą się w zwyczajach, jednolitej mowie, niespotykanej u innych ludów, różnorodności strojów i pieśni ludowych. Cezar w swym dziele z I w. p.n.e. „De bello …”5 tak scharakteryzował Germanów: „Uprawą roli nie zajmują się, a pożywienie ich składa się po większej części z mleka, sera i mięsa. Nikt z nich nie ma ściśle wydzielonego pola albo posiadłości własnej … a po roku (naczelnicy) zmuszają do przejścia gdzie indziej… rozboju, którym się trudnią poza granicami swego kraju nie uważają za hańbę… zbożem niewiele się żywią lecz przeważnie mlekiem i mięsem … Wyrastają na ludzi o potężnej strukturze cielesnej, nie noszą innej odzieży poza skórami …”. Nie ulega więc wątpliwości, że jeszcze na początku nowej ery Germanie prowadzili życie na pół koczownicze, trudnili się wypasem bydła, odziewali w skóry i zmienili stale miejsce przebywania. Uprawą roli nie trudnili się, a niewielkie ilości zboża na swoje potrzeby kupowali lub zdobywali u plemion słowiańskich. Utrwaliła się więc niesłuszna opinia, że Słowianie zamieszkujący dogodne dla rolnictwa obszary Europy przejęli od Germanów ze Skandynawii, gdzie nigdy nie było warunków do uprawy ziemiopłodów, udoskonalone narzędzie do prac rolniczych tj. PŁUG, że jest to nazwa nie polska, lecz germańska. Wynikałoby z tego, że dawni koczownicy, później wojownicy, mieszkańcy nieprzydatnych dla uprawy zbóż ziem, byli jakoby mistrzami w tej dziedzinie, gdyż jak czytamy w Słowniku etymologicznym j. p. Al. Brücknera 1974ii – pług to: „Pożyczka słowiańska z niemieckiego – Pflug … z pierwotnego – plog, co znaczyło „kołek”. Zwróćmy uwagę, że pług to narzędzie płaskie, które otrzymało nazwę od swego kształtu tj. od słowiańskiego – plo, pło, pleso, co oznacza płaską, gładką przestrzeń, wodną, taflę; pas, płocha, płosk, płaski, płożyć się – rosnąć płasko. Przecież pług składa się zasadniczo z płaskich elementów tj. lemiesza i odkładnicy – i z kołkiem nie ma żadnego podobieństwa. Jest więc niewątpliwie nazwą słowiańską, przyswojoną, podobnie jak wiele słów, z mowy Słowian przez Germanów, przybyszów z zimnej Skandynawii. Np. jako koczownicy słowa – granica – nie znali. Wprowadzili je dopiero Krzyżacy biorąc z mowy polskiej jako – grenze – do języka niemieckiego (Al. Brückner). Słowiańskie narzędzia rolnicze to: BAŁTOWIE Najpierw przywędrowali tam Boudynowie – bezpośredni sąsiedzi Wenetów. Następnie przeniosła się ich dalsza część (Sarmaci), mieszkająca dalej ku wschodowi (późniejsi Litwini) i zajęła ziemie między Dzwiną i Niemnem (mapy II i III). Śladem tej wędrówki są liczne nazwy „bałtyjskie”, pozostawione długim pasem od źródeł Dniepru, Soży, Desny i Oki, między Dzwiną i Berezyną, po obecną granicę łotewską i litewską. Nazwa „Boudynowie” ma charakter zachodniosłowiański i
jest złożona z dwóch słów: Bou – i – dyno. Pierwsza
oznacza – biele – a druga – dno. Boudynowie więc to lud
siedzący za skrajem – dnem bagien poleskich. I
rzeczywiście, Boudynowie mieszkali pierwotnie na
obszarach położonych za bagnami Polesia i bagnistej
doliny Berezyny – późniejsi Łotysze. Na północnym wschodzie terytoria słowiańskie sięgały
klinem Dźwiny i Bałtyku. Z tych czasów nad morzem, przy
ujściu rzeki Windawy przetrwał do XIII w. wśród „Bałtów”
i Ugrofinów odłam Wenetów, odcięty przez przybyszów z
jednej, a Finów z drugiej strony, z głównym grodem
Wents-pils (gród Wenetów), którą to nazwę wprowadzili
już przybyli Bałtowie. Jest jeszcze wiele inny ciekawych powiązań i niezaprzeczalnych faktów. Dobrze, że nareszcie zaczyna się o tym mówić – a raczej pisać – to dobrze. Jeśli będzie zainteresowanie tematem postaram się o więcej faktów, informacji i źródeł. Ciekawe jest to, że przed 1917 r. cała ta wiedza była dostępna w powszechnym nauczaniu. Tak skuteczna jest indoktrynacja, że po jednym wieku nic o sobie – jako narodzie – nie wiemy. Tak wyglądali Polacy przed rokiem 966 wg. historyków niemieckich i żydowskich I jeszcze przyjeżdża jakiś popapraniec z pejsami i mówi
młodzieży, że nieważna jest historia przed holokaustem i
literatura w tym temacie. Przykre, jest to, że nikt mu w
ryj nie pier…ął. OK, już hamuję. Cryptologicon
|