Jeśli Ci się
wydaje, że Google jest genialną wyszukiwarką, to Ci się
tylko wydaje.
Zazwyczaj podtyka Ci pod sam nos, to co przeciętne i
poprawne politycznie.
Jeśli akurat trafił się odosobniony przypadek, że jednak
NIE - że odnalazła
dla Ciebie coś bardzo interesującego - to jest to
niechybnie tzw. "błąd systemu".
Systemem wyszukiwania Google kierują dwa główne
priorytety:
1.- Czy opłacono haracz za pozycjonowanie? ( To nie jest
"sprint"
ani "maraton" - to jest geszeft, a nawet biznes.)
2.- Czy treść strony odpowiada tzw."standardom" NWO?
Publikacje, które arbitralnie (i częstokroć bezzasadnie)
uznano za szkodliwe
dla polityki NWO, zupełnie nie są indeksowane. Takich
pozycji jest całe mnóstwo!
Serwisów które miały jeszcze całkiem niedawno ogromną tzw.
"klikalność" - dziś już
nie odnajdziesz za pomocą Twojej tzw. "wyszukiwarki".
Zapomnij...
Przykład pierwszy z brzegu:
Jeśli pozycjonowanie miałoby rzeczywiście być "maratonem"
(dla pazernych),
to ludzie szanujący własne słowo (słowni Słowianie),
znaleźli się na starcie wyścigu
"Pozycjonowanie" o około 8000 lat za późno. Nie posiadają
odpowiedniej kondycji
finansowej, aby wystartować - gdy cała reszta nabyła już
swoje medale, oraz
nagrody pocieszenia. Poza tym jest to dla nich wyścig, do
globalnego ocipienia,
o globalnym ociepleniu nie wspominając... Mają to w tzw.
"poważaniu", czyli w "d".
(Nie dotyczy Watykańczyków - mieniących się być tzw.
"Polakami-katolikami".)
W propagandowym realu, w którym ci sami oszuści, którzy
stworzyli dla Ciebie sztuczny problem i sztuczny konflikt
- podadzą
ci także ich "najlepsze" rozwiązania. Niby "całkiem za
darmo" wyszukają również
produkt (oczywiście z sieciówki) o tzw."najlepszym
stosunku jakości do ceny".
W
bańce informacyjnej Google żyje się drogo - jednak
bezstresowo. Masz się z czego
cieszyć. Twoja "najlepsza"
wyszukiwarka dostarczy Ci także klientów! Niczego więcej
nie powinieneś od niej oczekiwać w świecie, zafiksowanym
wyłącznie na zysk.
"Elektoratowi" (obecnie określenie cyniczne i pogardliwe)
miłego
"Matrixa" - życzy Zbój
Szydło.